á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
W Ankh-Morpork gnieździ się Niewidoczny Uniwersytet. To, że jest niewidoczny sprawia, iż sami magowie nie bardzo orientują się w tym jak rozległa jest to placówka i ilu uczonych w niej faktycznie pracuje. Ba, to nie praca naukowa, czy też magiczna jest tam istotna. (...) Najważniejsze są przerwy na posiłki i herbatki. Uniwersytecka kuchnia to z pewnością centrum tego uniwersum.
Sielankę życia akademickiego przerywa pomysł władcy Ankh-Morpark Lorda Vetinari, aby powołać na Niewidocznym Uniwersytecie drużynę futbolową, która przygotuje się do meczu z miejscową drużyną piłkarską. Nienawykli do ćwiczeń fizycznych i nie używania magi uczeni na czele z nadrektorem Mustrumem Ridcully mają trudny do rozgryzienia orzech.
Przyznam, że pomysł wplatania w świat fantasy wątków piłkarskich nie porwał mnie i niezbyt zachwycił. Strasznie to wszystko było przegadane, mało zajmujące. Przebrnąć przez fabułę pomógł mi jedynie zabawny duet postaci kucharki Glendy i strażnika świec pana Nutta - goblina, który później okazuje się być orkiem. Mój powrót po wielu latach do Terrego Pratchetta może nie był zbyt udany. Nie zachęcił mnie do lektury kolejnych tomów. Niemniej, nadal chylę czoło przed wybitnym i niezwykle płodnym talentem pisarskim autora.